czwartek, 17 kwietnia 2014

Made in ... ?

Z powodu remontu drogowego jedną nitkę ruchu głównego puszczono przez naszą ulicę. Jadę z Zuzą. Przed nami tir. Skręcamy do siebie. Tir również.
Zuzanka: - Jakie wielkie auto! Po co on tu jedzie?! Brzydki! Powiem tacie, to tato go załatwi!
Ja: - Da radę?
Zuzanka: - Tak, bo tatuś jest silny! I mądry!
Ja: - To cudownie! Jaki jeszcze jest tato?
Zuzanka myśli i rzecze: - Czarny.
Ja w ciężkim szoku: - Jaki?!
Zuzanka: - No czarny.
Totalne zdziwienie z mojej strony. Zawsze uważałam, że małe mulatki są piękne, ale dość ciężko dałoby mi się takie stworzyć w obecnym stanie cywilnym. Mojemu ślubnemu bliżej do rodowitego Niemca (jaśniutka karnacja, blond włosy, broda - gdy się przyjrzeć - ruda) niż do pełnokrwistego mieszkańca Zambezii. Dopytuję.
- Co to znaczy, że jest czarny?
Zuzanka: - No, ma czarne skarpetki.



(kwiecień 2014; Zuzanka ur. 26.01.2011)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz